Uprzejmie informujemy że zestaw Black Box One od Eisbrecher ukaże się 16.11.18. Zawierać on będzie pierwsze cztery albumy zespołu w formie podwójnego winyla oraz ciekawostki dotyczące historii zespołu. Wszystko to zapakowane w eleganckie pudełko. Z tej okazji frontman Eisbrecher – Alex Wesselsky – udzielił wywiadu portalowi rock.de gdzie własnymi słowami opisuje wydawnictwa zebrane w Black Box One.
Eisbrecher (2004) – Pierwszy album zespołu. Panująca za oknem głęboka zima, w głośnikach pierwsze kompozycje takie jak „Eisbrecher”, „Herz steht still” czy „Polarstern” sprawiły, iż stało się jasne jak nazwać zespół. „Schwarze WItwe” została szybko hitem klubowym a później z powodzeniem odbyła się pierwsza trasa koncertowa. Warto w tym miejscu wspomnieć, że do 2010r roku zespół sam opłacał produkcje klipów i promocję, a pierwszy kontrakt płytowy Alex określił w wywiadzie dla rcn.de jako „Lepsze to niz nic”.
Antikörper (2006) – 6 piosenek powstało jako demo rozsyłane do wytwórni muzycznych: „Antikörper”, „Ohne dich”, „Leider”, „Phosphor”, „Kein Mitleid”, „Wie tief”. Niestety żadna z nich nie potrafiła dostrzec pośród nich hitu. Koniec końców płyta ujrzala swiatlo dzienne, a znana jest najbardziej z singli: „Leider” oraz „Vergissmeinnicht”, które zdobyły parkiety klubów Gothic-Rock. Otworzyły też one zespołowi drzwi do festiwali i innych wydarzeń muzycznych. „Antikörper” jest również płytą z którą zespół po raz pierwszy pojechał za granicę (do Rosji), przez co można powiedzieć – stał się międzynarodowy.
Sünde(2008) – Określony jako być albo nie być dla zespołu. Szczęśliwie utwór „Kann denn Liebe Sünde sein” ponownie podbił serca i parkiety. Na drugi singiel wybrano „This is Deutsch”. Po wydaniu tego albumu zespół podjął decyzje – krytycy będą musieli nauczyć się żyć z Eisbrecherem na scenie po to by fani mogli się nim cieszyć.
Eiszeit (2010) – Opisany jako ostatni „Indie” album i hybryda rock-pop-electro-gothic. Wydawnictwo wspięło się aż na 5 miejsce niemieckich list przebojów a singiel noszący ten sam tytuł utrzymywał się tygodniami na 1 miejscu alternatywnych list przebojów. Dzięki temu Eisbrecher mógł zostać supportem Alice Cooper i stać się rozpoznawalny jako zespół grający zarówno w halach jak i na festiwalach. Był to też koniec przygody z małymi wytwórniami i samodzielną promocją – zespół rozpoczął współpracę z Sony BMG.
Frontman zapytany o przejście z zespołu Megaherz do nowego projektu jakim jest Eisbrecher powiedział, że jego dewiza brzmi „Zawsze coś nowego. Jeśli stare przestaje Cię zachwycać – czas na zmianę. A jeśli coś zaczynać to z przytupem i cała naprzód!”. Dodał również, że jako rockman stara się nie wybiegać zbyt daleko w przyszłość, gdyż rock’n’roll jest nieobliczalny i lepiej nie zastanawiać się nad tym co, jak, gdzie i na jak długo. Trzeba po prostu robić swoje tak długo jak ma się siły i chęci. Na zakończenie dodał, że 2019r będzie dla Eisbrechera rokiem ciężkiej pracy nad kolejnym, ósmym już albumem. Zespół bardzo się cieszy również z zapowiedzianych koncertów i festiwali, a także kolejnego roku z „sex, drugs and rock’n’roll”.
Czekamy niecierpliwie na premierę wydawnictwa Black Box One a zainteresowanych wywiadami w oryginale zapraszamy >> TUTAJ << i >> TUTAJ <<