Wywiad z Heldmaschine

heldmaschine

‼ English version of the interview with René, Eugen and Dirk available here: INTERVIEW-ENG

Nacht der Helden to festiwal organizowany przez Heldmaschine. Podobnie jak w przypadku festiwalu Volle Kraft Voraus tworzonego przez rodzimy Eisbrecher, organizatorzy zapraszają na niego zaprzyjaźnione zespoły i wraz z nimi dają ponad 5 godzinne show (zachęcamy do zapoznania się z relacją w dziale Live). 28.12.18 w Hanowerze odbywał się pierwszy dzień festiwalu na którym nasza redakcja miała radość i zaszczyt przeprowadzić wywiady z artystami a także robić zdjęcia. Poniżej prezentujemy wywiad którego udzielili nam René Anlauff (wokalista), Eugen Leonhardt (gitara) oraz Dirk Oechsle (perkusja).

Gegenwind: Zaczynaliście od bycia tribute bandem Rammstein – czy tworząc Heldmaschine nie baliście się ciągłych porównań do Rammstein oraz oskarżeń o zbyt mocne inspiracje muzyczne?

René: Zdawaliśmy sobie z tego sprawę nim jeszcze mogło się to wydarzyć, dlatego nie była to dla nas niespodzianka gdy ludzie porównywali nas do Rammstein. To nie stanowi dla nas żadnego problemu.

GW: Podczas show waszego tribute bandu Völkerball wcielasz się na scenie w Tilla Lindemanna – jak radzisz sobie z byciem raz Tillem Lindemannem a raz René z Heldmaschine?

R: Dla mnie to pewnego rodzaju wolność móc śpiewać w Heldmaschine, ponieważ nie muszę wtedy udawać kogoś innego… wcielać się w jakąś osobę… To powód dla którego kocham grać w Heldmaschine – po prostu kocham być sobą.

GW: Czy aby stać się Tillem Lindemannem na scenie potrzebujesz specjalnych przygotowań?

R: Oczywiście. Jest to coś czego się uczyłem około 4-5 lat. Przygotowujemy się czasami naprzeciwko dużych luster… trochę jak baletnice w swoich salkach. Kiedy śpiewam na scenie jako lider Rammstein naprawdę staram się zachowywać jak on.

GW: Patrzycie także na to jak koncerty wyglądają aktualnie czy preferujecie te starsze lub dodajecie coś od siebie?

R: Jak wiecie nasz tribute band nazywa się Völkerball, czyli dokładnie tak jak DVD wydane przez Rammstein z zapisem trasy Reise Reise. Dokładnie to show staramy się odgrywać. Myślę, że w imieniu nas wszystkich mogę również dodać, iż łatwo jest tworzyć taki zespół jakim jest Völkerball. Tworzenie własnej muzyki to znacznie większe wyzwanie.

Eugen: Zgadzam się, to znacznie większa odpowiedzialność. Wszystko jest zdecydowanie trudniejsze, ponieważ jesteś sobą. Musisz być i pozostać tylko sobą, bliżej siebie samego… Nie starać się udawać kogokolwiek innego – i tu pojawia się problem, jeśli odbiorcy nie polubią tego co tworzysz, automatycznie nie będą lubili ciebie…. a to coś znacznie bliżej twojego serca…

R: Eugen jest nowy w naszym zespole. Nie wiedziałem, że tak świetnie włada angielskim! (śmiech)

GW: Eugen, co prawda wiemy, że musisz powiedzieć, że kochasz grać w Heldmaschine, ale jak Ci się podoba w zespole? (śmiech)

E: Nie, naprawdę nie muszę tego mówić! Nie robiłbym tego gdyby mi się to nie podobało. To jest właśnie najistotniejsza kwestia, która nas tu łączy. Staramy się robić coś co kochamy, podczas gdy inni koncentrują się na pieniądzach. W Heldmaschine nie chodzi o pieniądze! Tu chodzi o zabawę, robienie tego co się kocha – w innym wypadku nie byłoby nas tutaj!

R: A więc nie chcesz za to pieniędzy…? (śmiech)

E: Nie… To znaczy jeśli dostanę pieniądze, naturalnie je wezmę! Nie mówię nie! (śmiech)

GW: Jesteście znani ze swojego wyglądu scenicznego – możecie nam coś opowiedzieć o kostiumach? Wiemy, że sami je projektujecie i o ile idea kostiumu do piosenki Doktor wydaje się być oczywista o tyle chętnie posłuchamy o genezie innych. Co was inspiruje? Skąd bierzecie pomysły?

R: Och, myślę, że to nic spektakularnego. To tylko rozglądanie się za jakimiś ubraniami… za czymś co wygląda dobrze albo nie wygląda źle. . Po prostu kupujemy pewne rzeczy bez dorabiania do tego specjalnej historii. Szukam czegoś i jeśli znajdę coś o czym mogę powiedzieć „ To jest naprawdę cool” – biorę to. Reszta to po prostu mimika i gra sceniczna.

GW: W ostatnim czasie wiele waszych postów na social media zawierało zapowiedzi nowego albumu – możecie uchylić nieco rąbka tajemnicy? W jakimi kierunku postanowiliście pójść?

R: Nadchodzący album będzie nieco cięższy niż poprzednicy. Jeden z utworów nawet dzisiaj zaprezentujemy publiczności – może go wyłapiecie… to naprawdę ciężki kawałek! Piosenka przygotowana specjalnie by można się było do niej poruszać… *

E: Nowe piosenki są bardzo nastawione na mocne riffy gitarowe. Podczas tworzenia utworów na nadchodzącą płytę, zdecydowaliśmy się na podkręcenie tempa i dodanie im mocy.

GW: A co was aktualnie inspiruje? Może jacy artyści przykładowo, albo czego słuchacie w domowym zaciszu?

R: W kwestii inspiracji to dla mnie zawsze jest to samo – słowem „nic”. Zawsze staram się odnaleźć samego siebie w tym co tworzę a nie podglądać co inni robią bądź zrobili. Nie śledzę też aktualnych trendów. Uważam, że jeśli trafisz na którąś z tych rzeczy to już się spóźniłeś. Powinno się tworzyć nowe trendy a nie podążać utartymi ścieżkami – to jedyna metoda pracy dla mnie i w nią wierzę.

E: Dla mnie to mieszanka różnych stylów począwszy od jazzu przez klasykę po heavy metal. Bardzo ciężko powiedzieć co ma największy wpływ. Staram się być sobą na tyle na ile potrafię, nawet jeśli to najtrudniejsza część w procesie twórczym.

GW: Zdajemy sobie sprawę z problemów dystrybucyjnych w Polsce oraz tych związanych z organizacją koncertów, czy gdybyście jednak dostali szansę zagrać u nas koncert bylibyście zainteresowani?

R: Jako Heldmaschine bardzo chcielibyśmy koncertować w innych krajach, aczkolwiek najpierw musi nam pasować pociąg (śmiech). Mówiąc jednak całkiem poważnie – potrzebujemy zespołu, który zapewni nam publiczność za granicą. Granie jako support OOMPH! to dla nas wspaniała okazja by zaprezentować naszą twórczość szerszej publice.

GW: Jakie kraje najbardziej chcielibyście odwiedzić?

R: Wszystkie!

E: Wiemy, że mamy wielu fanów w Ameryce Południowej i Rosji. Pochodzę z Rosji, więc bardzo chciałbym tam zagrać koncert. Naturalnie Ameryka Południowa również byłaby fantastyczna! Widzieliśmy przykładowo na Youtube naszych fanów z Brazylii… Byłoby niesamowicie pojechać wszędzie!

GW: Mieliście już okazję odwiedzić Polskę?

E: Tak, grałem tam trasę w zeszłym roku. Malutkie kluby, nieznane zespoły, ale było naprawdę świetnie. Macie niesamowitą publikę… i naprawdę wiecie jak imprezować! Polska publika jest naprawdę bardzo wdzięczna i to nic dziwnego, że artyści lubią dla was grać. Poza tym kiedy gra się nieustannie w Niemczech albo po prostu swoim kraju, miło jest doświadczyć czegoś bardziej „egzotycznego”.

GW: Powiedzcie nam jeszcze na zakończenie, co było waszym największym osiągnięciem w 2018 oraz jakie plany macie na 2019.

Dirk: W 2018 jednym z dużych osiągnięć była na pewno trasa z Hämatom. Wspaniała trasa i świetna zabawa. Naturalnie do osiągnięć zaliczyć też trzeba naszą własną trasę!

E: Nie zapomnijmy o trasie z Megaherz.

R: I oczywiście Amphi Festival!

D: 2019… Na pewno kolejna trasa ** która rusza już w lutym oraz następująca po niej trasa z OOMPH!. Mamy również nadzieję wydać kolejną płytę.

GW: A więc data premiery nie jest jeszcze ustalona?

D: Jeszcze nie…

R: W przyszłym roku (śmiech)

D: Przygotowaliśmy naturalnie nowe piosenki na nadchodzącą trasę. Mogę również zdradzić, że mini album*** będzie dostępny dla fanów w naszym oficjalnym sklepie z merchandise.

GW: Jak wspomnieliśmy, to było nasze ostatnie pytanie, dlatego chcielibyśmy serdecznie podziękować za poświęcony nam czas! Czekamy niecierpliwie na nowy album, trasę oraz dzisiejszy koncert!

Heldmaschine: My też dziękujemy! Do zobaczenia na trasie i bawcie się dobrze na festiwalu!

* „Springt!”  zaprezentowane 28.12.18 w Hanowerze

** Im Fadenkreuz Tour

*** Volles Brett z premierą 15.02.19

1 Trackback / Pingback

  1. Wywiad z Völkerball - Gegenwind

Komentowanie jest wyłączone.