‼ English version available >>HERE<< ‼
Gallery/Galeria: https://photos.app.goo.gl/2tFnzczkMBQtKzoo6
26.09.19 zapisze się w historii naszej redakcji na pewno jako dzień wyjątkowy, odwiedziliśmy bowiem tego dnia Monachium by zobaczyć koncert Heldmaschine otwierający drugą część trasy „Im Fadenkreuz”. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że z założenia standardowy koncert okazał się być Release Party nowej płyty noszącej tę samą nazwę co trasa. Punktualnie o 19:00, gdy miało miejsce otwarcie bram klubu Backstage, zespół powitał wszystkich przy stanowisku z merchandise i poinformował, że płyta „Im Fadenkreuz” dostępna jest już w sprzedaży tak jak i nowe gadżety. Zaskoczenie i niedowierzanie malujące się na twarzach zgromadzonych przeplatało się z radością, a sklepik szybko przeżył niemałe oblężenie. Nie był to koniec atrakcji przewidziany na ten wieczór. Koncert składał się z 21 kawałków z czego większość stanowiły utwory z następcy “Himmelkörper”. Z czystym sumieniem możemy powiedzieć, że wszystkie przyjęły się co najmniej bardzo dobrze.
Oprawa wizualna utworów zaprezentowanych już wcześniej nie uległa zmianie. “Luxus” jako otwieracz doskonale przygotował publikę do dalszej zabawy, a kolekcjonerom waluty od Heldmaschine dostarczył kolejnej porcji banknotów, które dosłownie spadały z nieba. Maszyna rozpędzała się bezlitośnie z każdą kolejną piosenką i dawała odetchnąć rozgrzanej publice tylko podczas prezentacji nowych, wolniejszych kawałków. Z najnowszych utworów na uwagę zdecydowanie zasługuje chwytliwe “Leck mich fett” (znane już niektórym zgromadzonym ze względu na premierę wersji live podczas Nacht der Helden Summer Special), a także “Die Geister die ich rief” podczas którego publiczność dała się ponieść energii płynącej ze sceny i wspólnie z muzykami odśpiewała głośno chórki choć dopiero co został on zaprezentowany. Czy będzie to konkurent dla “Auf allen Vieren” tego jeszcze nie wiemy, ale zdecydowanie ma potencjał (chyba, że AaV będzie już odgrywane w bawarskiej aranżacji tak jak to miało miejsce w monachijskim Backstage’u). Nie sposób również nie wspomnieć o bardzo nietypowym utworze “Gottverdammter Mensch” w połowicznie akustycznej wersji. Fani mieli okazję wsłuchiwać się wpierw w głęboki i ekspresyjny głos wokalisty René oraz obserwować Eugena grającego na gitarze akustycznej, a po szybkiej zmianie gitary do odśpiewania refrenu włączyli się wszyscy muzycy bez wyjątku. Gdyby komuś koncerty z nurtu NDH kojarzyły się tylko z podskokami, pogo i głośną muzyką, zespół postanowił zafundować porcję wzruszenia utworem “Leben”, który jest zdecydowanie jednym z najmocniejszych na płycie „Im Fadenkreuz”. Aby nie pozostawić publiki zbyt długo w tym stanie, postawiono na szybką kontrę kolejnym miksem nowości i flagowych utworów jak “R”, “Springt!”, “Radioaktiv” zwieńczonych uwielbianym przez wszystkich “Weiter!” podczas którego fani także tym razem stanęli na wysokości zadania i donieśli na swych ramionach wokalistę do wodopoju. Zespół schodził ze sceny żegnany burzą oklasków a w tle rozbrzmiewał ich pierwszy w karierze utwór elektro “Maschinenliebe”.
Takie Release Party można zaliczyć zdecydowanie do udanych, tym bardziej, że wszyscy mogli później podzielić się wrażeniami z zespołem, upolować upragniony autograf oraz zdjęcie. Pozostaje nam już tylko życzyć zespołowi (i sobie) dużej ilości sprzedanych płyt i kolejnej trasy zahaczającej o jak największą liczbę miejsc – również zagranicznych!